。.。:∞♡*♥Wstęp♥*♡∞:。.。  

Jesteś normalnym dzieckiem prawda? Tylko dzieckiem więc czemu jesteś tak traktowany? Jakby... Wielkie niebezpieczeństwo... Jakby potwór który ma wszystkich... ukatrupić? Jesteś tylko zwykłym dzieckiem... lecz posiadasz coś, co ma zaledwie garstka ludzi na świecie... tych mniejszych jak i większych... Posiadacie... Dary, jednak nie takie zwykłe jak umiejętności grania na gitarze lub tańczeniu, dary które jedynie można sobie wyśnić lub moce, takie jakie posiadają superbohaterowie... Jesteście Utalentowani, wyjątkowi! Jednak ludzie... Postrzegają to jako coś złego, złe zaklęcie... JESTEŚ TYLKO DZIECKIEM! którego spotkał ten los posiadania zdolności paranormalnych... Rodzice już od samego początku wami gardzili, nie chcieli was, chcieli normalne dzieci które będą mogli w spokoju wychowywać! Teraz... Nieważne w jakiej jesteście strefie wiekowej... I tak was nienawidzą.

Siedziałeś znów w swoim ukryciu... pokoju bo być może rodzice cię zostawili by wykorzystać twój dar? Albo w jakimś klubie zarabiając na siebie? Nie... Nawet o tym nie myślisz... Chcesz w końcu się z tąd wydostać i być wolny... Byłeś teraz sam, sam na sam z swoimi myślami...

Przymrużyłeś oczy zamyślając się gdy zobaczyłeś błysk... Jednak nie taki do zdjęcia lub coś podobnego... Nie czekaj, to coś przybiera jakąś formę! Szybko otworzyłeś oczy i zamrugałeś pare razy, gdy się całkowicie ocknołeś, w rogu pomieszczenia stała dosyć młoda kobieta z niebywałą urodą, miała piękne rude krótkie włosy zasłaniając jedno oczko, drobny nosek i brzoskwiniowe usta, urody dodawały jej jasno szare kocie oczy. Miała na sobie brązową suknie sięgającą trochę za kolana, nie miała szpilek, miała czarne botki sięgające nawet trochę za kostkę.

Uśmiechneła się stanowczo lecz spokojnie wyciągając rękę w twoją stronę jak i nagle pojawiając się przed tobą
— choć ze mną me drogie dziecko, tam będą również inni tacy jak ty, pójdziemy do miejsca napewno lepszego niż te — powiedziała spokojnym, opanowanym, zachęcającym głosem
— nie musisz się bać, nieważne jaki masz charakter, wygląd — wolną ręką przeczesała cię po włosach
— zawsze będziesz akceptowany/akceptowana — mówiła to z spokojem, jednak nagle dało się usłyszeć z oddali dorosły, głęboki głos wołając twoje imie w dodatku dodając obelgi.
Kobieta posmutniała trochę, przestała bawić się twymi włosami i machneła ręką w stronę drzwi... Po chwili już nic nie było słychać, tylko cisza panująca między tobą a kobietą
— Sussan Willow, opiekunka jak i stworzycielka domu, w którym każde dziecko, poczuje się bezpiecznie — odparła i znów poprawiła ci włosy.

Siedziałeś tam oszołomiony sam nie wiedząc co teraz zrobić, po chwili znów dało się usłyszeć głosy zza ściany i głośno przełknąłeś ślinę, popatrzyłeś się na kobietę z obawą, jednak ona znów przeczesała twe włosy z uśmiechem na twarzy, po chwili namysłu chwyciłeś kobietę delikatnie za rękę samemu nic nie mówiąc.

Kobieta bardziej się uśmiechneła i pociągneła delikatnie w swoją stronę, powodując że wstałeś na nogi, lekko oszołomiony spojrzałeś na kobietę, ta jedynie mocniej uścisneła ci ręke i szepneła do ucha
— dobrych snów — po tych słowach wszystko ci się zaćmiło, ostatnie co widziałeś to błysk.

Urwanie Filmu.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top